I jak wrażenia? Moje bardzo pozytywne :). Możliwości mamy bardzo duże (!!!), nie brzmimy jeszcze jak Pink Floyd, ale to oczywiste, że trzeba ze sobą trochę pograć, żeby się zgrać, na teraz jestem bardzo zadowolony. Dobrze brzmi gitara Dominika, uwielbiałem i uwielbiam nadal solówki Justyny (czekając przy okazji na solówki Gosi :) ). Tego co brakuje to męskich głosów -- przy naprawdę dużej sile głosów żeńskich.
Pierwsze spotkanie było poświęcone "rozegraniu się". Całkiem swobodnie przegraliśmy kilkanaście piosenek. Od następnego spotkania warto by pomyśleć nad jakąś ciekawą aranżacją (głosy, solówki, wejścia, przejścia itd.) piosenek, które lubimy najbardziej, a i powoli zastanawiać się nad piosenkami na YAPĘ :).
Zgodnie z obietnicą, niedługo nagrania będą jeszcze prostsze do ściągnięcia, a kilka zdjęć ze spotkania możecie zobaczyć tutaj: http://picasaweb.google.p/piotr.kowalczewski/Orkiestra191008
P.S.
Z kronikarskiego obowiązku trzeba nadmienić, że ledwo zaczęliśmy grać, a już oblazła (to chyba dobre słowo:) ) nas grupa naszych pierwszych fanów -- zafascynowanych dźwiękami i ustawiających się w kolejce, by pograć na instrumentach :).
wtorek, 21 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Wierzę na słowo że dobrze brzmię;) bo się wcale nie słyszałem;) (ja jestem już głuchy na starość). Mam jeszcze pytanie natury technicznej;) a mianowicie ile piosenek trzeba przygotować na yape? Potencjał mamy spory trzeba go tylko dobrze wykorzystać :) Jak dla mnie możemy dograć instrumenty na listopadowym spotkaniu, będzie cała noc do dyspozycji ;)
Prześlij komentarz